Jedni z najsłynniejszych brodaczy, mężni Wikingowie, przykładali ogromną wagę do kondycji i wyglądu swoich bród. Używali grzebieni i pęset, rozplątywali kołtuny, a dla wygody stosowali fantazyjne i ciasne sploty. Jeśli chcesz mieć zarost jak prawdziwy wojownik, musisz unikać pewnych błędów w pielęgnacji męskiej brody.
Błąd nr 1: Nakładanie kosmetyków zamiast pielęgnacji
Pewnie się zastanawiasz: „Jak to? Przecież nakładanie kosmetyków do brody, na które swoją drogą wydaje niezłe sumy, jest równoznaczne z pielęgnacją!”. Otóż nie. Nawet najlepsze kosmetyki nie przebiją się przez warstwy produktów do stylizacji, sebum czy kurzu, a zatkane tymi samymi zanieczyszczeniami mieszki włosowe nie dostaną porcji należnego odżywienia. Ergo? Twoja broda nie będzie rosnąć.
Czego potrzebuje Twój zarost i skóra pod nim? Porządnego oczyszczenia! Najlepiej za pomocą szamponów do brody. Ponadto – raz w tygodniu zafunduj skórze peeling, dzięki czemu odetkasz pory i pozbędziesz się zanieczyszczeń.
Błąd nr 2: Niewłaściwe mycie brody
Wiadomo, że jesteś twardzielem, któremu ból nie straszny, ale w czasie mycia unikaj szarpania brody. Mokre włosy są bardzo podatne na uszkodzenia. Połamane kosmyki sprawią, że broda brzydko się przerzedzi. Najlepiej więc zostawić ją w spokoju aż sama wyschnie (byle nie na pełnym słońcu, bo promieniowanie UV działające na mokre włosy może nieodwracalnie zniszczyć ich strukturę). Jeśli musisz użyć suszarki, wybierz chłodny strumień.
Równie źle wpływa na brodę mycie jej gorącą wodą, która za bardzo rozszerza łuski. Kosmyki stają się przez to matowe, puszą się i nadmiernie tracą wilgoć. Myj brodę letnią wodą, a szybko zauważysz różnicę.
Błąd nr 3: Złe obchodzenie się ze szczotką
Skoro już mowa o złym traktowaniu mokrego zarostu, nie sposób nie wspomnieć o rozczesywaniu mokrych włosów szczotką. Takie zabiegi także uszkadzają kosmyki. Szczotki do brody (najlepiej z naturalnego włosa dzika) używaj dopiero wtedy, gdy wyschnie. Jeśli musisz przeczesać zarost, wybierz grzebień z szeroko rozstawionymi zębami.
Nawet suche włosy można uszkodzić, gdy czesanie jest zbyt intensywne. Pamiętaj, że szczotka pełni przede wszystkim funkcję pielęgnacyjną – masuje skórę pod zarostem, poprawia mikrokrążenie i zwiększa produkcję sebum. Do rozczesywania pasm i stylizacji brody najlepiej nadaje się grzebień lub trymer do brody.
Błąd nr 4: Brak ochrony przed warunkami zewnętrznymi
Włosy na twarzy (w przeciwieństwie tych na głowie) praktycznie nigdy nie są osłonięte. Nieustannie działają na nie promienie słoneczne, wiatr, mróz i toksyny zawarte w powietrzu, dlatego warto porządnie zabezpieczyć kosmyki. Pamiętasz, że promieniowanie ultrafioletowe może nieodwracalnie zniszczyć mokre włosy? Suche także! Dlatego zainwestuj w balsam lub olejek do brody z filtrem UV i nakładaj go regularnie, również w zimie czy w pochmurne dni.
Błąd nr 5: Źle dobrane kosmetyki
Szampony, balsamy czy olejki do brody trzeba dobierać do potrzeb zarostu – podobnie jak te, które nakładasz na włosy na głowie.
- Broda przetłuszczająca się – potrzebujesz składników regulujących wydzielanie sebum.
- Broda przesuszona i zniszczona – szukaj kosmetyków nawilżających, regenerujących i wygładzających.
- Przerzedzony zarost – dodaj włosom objętości, a włosy będą wyglądały na grubsze.
- Łupież – postaw na substancje o właściwościach przeciwgrzybiczych, przeciwświądowych i przeciwzapalnych.
Kosmetyki do mężczyzn kupuj wyłącznie w sklepach, które tworzą swoją ofertę na bazie doskonałego składu i najwyższej jakości danych produktów.
Oczywiście lista grzechów brodaczy jest znacznie dłuższa – niewłaściwa dieta, niezwracanie uwagi na skład kosmetyków, przycinanie zarostu tępymi nożyczkami i wiele, wiele innych. Na początek spróbuj nie popełniać tych 5 błędów, a po jakimś czasie zarostu pozazdrości Ci sam Ragnar Lothbrok!